Nigdy nie spodziewałam się, że zamieszka ze mną jakiś retriever, od zawsze byłam nieugiętą fanką owczarków, ale jak to z losem bywa - często płata nam figle. Mimo wszystko Tinker jest bardzo zaplanowaną, wybraną i wyczekaną suczką. Po prostu pewnego dnia, obserwując rozterki mojego owczarka australijskiego na temat świata, jego lęki dotyczące strzałów, ciemności… stwierdziłam, że marzy mi się pies „czołg”. Czyli taki odważny kaban z wielkimi pokładami pozytywnej energii, który wszędzie ze mną pójdzie i nie będzie to skutkowało jego złym samopoczuciem. No i teraz z perspektywy czasu muszę przyznać, że marzenia się spełniają. Tinker w 100% spełniła moje oczekiwania, a nawet je przerosła. Jest suczką pojętną, pełną życzliwości do tych wszystkich na czterech łapach i dwóch nogach. A co dla mnie niesamowicie ważne, łamiącą stereotypy dotyczące labradorów - jest wpatrzona w swojego przewodnika, opanowana i niesamowicie kompaktowa. To dzięki niej doceniłam rasę, jaką są labradory. Jak wiemy, ideały nie istnieją, więc i Tinker nim nie jest. Swoją upartością i dążeniem do wymyślonego celu mogłaby obdzielić okoliczne psy. Czasem również przydałoby się, żeby wzięła na poważnie niektóre sprawy, np. starty w zawodach, no ale tak nie jest i pewnie nie będzie, więc jakoś z tym żyjemy.

Naszą pasją jest obedience. Przygoda z tą aktywnością zaczęła się bardzo niewinnie. Traktując ten sport kynologiczny jako ciekawostkę, wykorzystywałam fundamenty pracy do budowania więzi z Tinkerką. W związku z tym, że dobrze szło i nam obu sprawiało to wielką frajdę postanowiłam wystartować w zawodach. Pierwsze starty zdecydowanie nie były mistrzowskimi wykonaniami, ale radocha z nich płynąca wystarczyła do dalszych treningów. Tym sposobem w styczniu 2017 roku Tinkerka jako pierwszy labrador w Polsce wystartowała w klasie 3 obedience. Wraz z Tinker należymy do Na Fali- klubu obedience.

Tinker ma również zdany Certyfikat Pracy Wodnej klasy 1 (z wynikiem 100/100pkt). W życiu codziennym Tinkerka jest praktycznie bezproblemową suczką. Bardzo słucha tego o co się ją prosi. W domu jest typowym kanapowcem, który odpoczywa i czeka na propozycję pracy od człowieka. Mimo swoich gabarytów uwielbia leżeć na ludzkich kolanach. Jest psem mającym bardzo duże pokłady pozytywnej energii, którą zaraża wszystkich dookoła.